20 listopada 2007

*JAK ZACHOWAĆ SIĘ PRZY KONIU?

PODCHODZENIE I ŁAPANIE: Zawsze warto przemawiać do każdego konia, do którego zamierzamy podejść. Celem jest skierowanie na nas uwagi zwierzęcia, zanim podejdziemy bliżej. To zapobiega pojawieniu się gwałtownych reakcji przestraszonego konia, który nagle zauważył nasze nadejście. Należy podchodzić z boku konia, omijając tym samym martwe pole widzenia zwierzęcia (całkowicie z tyłu i z przodu jego ciała). Najlepiej najpierw dotknąć ręką końskiej szyi lub łopatek. Można przy tym delikatnie pogłaskać sierść konia. Musimy bardzo uważać, gdy decydujemy się wejść na pastwisko zajęte przez kilka zwierząt (każde z nich może próbować przepchnąć nas, wejść na nas, a nawet kopnąć). Podobnie nie warto brać ze sobą paszy lub inne jedzenie idąc po pasącego się w grupie konia. W przeciwnym razie będziemy mieć problem z tłoczącymi się koła nas zwierzętami, próbującymi walczyć o pierwszeństwo do smakołyków, akurat kiedy będziemy „w środku”.
PROWADZENIE: Wyprowadzać konia powinniśmy wyłącznie trzymając w ręku linę zaczepioną do kantara, zamiast usiłować utrzymać zwierzę bezpośrednio chwytając paski kantara. Ten ostatni sposób może dużo nas kosztować, kiedy zwierzę nagle przyspieszy czegoś przestraszone. W żadnym wypadku nie należy obwijać liną nadgarstek! Może się zdarzyć, że obwinięta lina zwiąże się w supeł. Zamiast tego wystarczy że chwycimy linę w pół, na jej zgięciu. Podobnie nie warto przywiązywać liny do jakichkolwiek części naszego ciała, grozi to - w przeciwnym razie – pociągnięciem lub nawet wleczeniem po ziemi.Prowadząc konia nie pozwalamy, aby nosem starał się dotknąć innego, nieznajomego mu przedstawiciela swojego gatunku. Wąchanie „nowego” sprowadzić może niebezpieczeństwo nagłego ataku pyskiem lub kopytami ze strony naszego pupila lub obwąchiwanego (podobna sytuacja może się zdarzyć także, gdy będziemy wspinać się na siodło).
WIĄZANIE: Zasadą bezpieczeństwa jest przywiązywanie konia „na wysokość jego oczu i na długość nie większą niż odległość od obojczyka do łokcia”. Wiążemy konia do solidnych i bezpiecznych przedmiotów. Warto stosować przy tym łatwo- rozwiązujące się węzły. Tak na jakikolwiek wypadek spanikowania przez zwierzę i konieczności szybkiego jego uwolnienia. Przy wiązaniu liny starajmy się nie wkładać palców pomiędzy linę. Karygodnym błędem jest wiązanie konia za pomocą wodzy przymocowanych do wędzidła i ogłowia znajdującego się na głowie konia.
CZYSZCZENIE: Zaleca się, aby przy czyszczeniu głowy konia lub czesaniu jego ogona stać blisko łopatek lub obok zadu konia, zamiast pracować bezpośrednio z przodu lub z tyłu jego ciała. Nie warto przechodzić przy czyszczeniu pod uwiązem. Takie zachowanie może spowodować gwałtowne cofnięcie się zwierzaka i możemy mieć problemy.Kiedy obchodzimy konia w trakcie czyszczenia warto pilnować położenia jego nóg, bo często konie nie dbają należycie na co stąpają. Szczególnie uważajmy na własne kończyny dolne w sytuacji, gdy zwalniamy nogę konia po jej wyczyszczeniu. Możemy nabawić się bólu, gdy w porę nie odsuniemy stopy z miejsca dotknięcia kopytem ziemi.Gdy mamy zamiar obwiązać nogę lub kopyto konia , nie powinniśmy klękać lub siadać na ziemi w trakcie wykonywania tej czynności. Najlepsza do tego to pozycja „w kucki”, pozwalająca na szybkie odskoczenie, gdy sytuacja nagle wymknie się spod kontroli.Przy ubieraniu derki najpierw wiążemy paski na klatce piersiowej, następnie paski pod brzuchem konia a na końcu paski przymocowujące derkę z tyłu do zadu zwierzęcia. Przy jej zdejmowaniu postępujemy w odwrotnej kolejności. Dzięki temu nie narażamy się na niebezpieczeństwo ześlizgnięcia się materiału i zaplątania się w tylnych nogach konia.
LONŻOWANIE/ PRACA NA ROUND-PENIE: Do pracy z ziemi warto używać lonży o długości przynajmniej 30 stóp (ok. 10 m.) lub stać w odpowiedniej odległości od konia biegnącego po obwodzie round-penu, tak aby nie mógł nas dosięgnąć, gdy nagle zachce mu się kopnąć. Przy odsyłaniu konia do przodu stoimy raczej w przedniej części jego ciała (poza obszarem rażenia tylnych kopyt). Musimy nadal uważać na zasięg kopyt końskich, gdy oczekujemy zmiany kierunku lub przyspieszenia ruchu zwierzęcia.
TRANSPORT: W żadnym razie nie warto walczyć z koniem, w celu jego wepchnięcia do przyczepy. Warto raczej poszukać profesjonalnej przyczepy lub ponownie potrenować zalecane ćwiczenia. Gdy już zwierzak znajdzie się wewnątrz przyczepy, najpierw ryglujemy tylną przegrodę, potem dopiero go przywiązujemy z przodu. Gdy rozpoczynamy manewr wyprowadzenia konia z przyczepy, najpierw odwiązujemy linę, która przytrzymuje konia z przodu. Po tym dopiero otwieramy przegrodę z tyłu konia. W przeciwnym razie koń może zacząć ciągnąć do tyłu przywiązaną linę i wpaść w panikę.
WYPUSZCZANIE KONIA: W przypadku gdy chcemy wypuścić konia na padok lub pastwisko, odwracamy głowę konia w przeciwna stronę niż padok, następnie otwieramy sami przechodzimy przez bramkę. Dopiero po tym luzujemy linę i puszczamy wolno konia.
W SIODLESTRÓJ:Do jazdy na koniu dobrze ubrać buty o sztywnej podeszwie. Nie należy używać butów z gumową podeszwą lub sznurowanych z przodu, które mogą spowodować zablokowanie nogi w strzemieniu przy ewentualnym upadku. Dla maksymalnego bezpieczeństwa warto nosić na głowie odpowiednio dopasowany, zachowujący standardy bezpieczeństwa kask.RZĄD KOŃSKI. Za każdym razem sprawdzajmy dokładnie stan całego rzędu końskiego, czy nie wymaga naprawy i czy pasuje na konia i nie wywołuje bólu i problemów z właściwym zachowaniem zwierzęcia. Zasadą jest zakładanie na ciało konia potnika przesuwając go z przodu do tyłu, tym samym nie dopuszczając do ułożenia się sierści „pod włos” w miejscu pod siodłem oraz ewentualnym obtarciom. Przy siodłach z dwoma popręgami, tylny popręg zapinamy na końcu, po zapięciu przedniego. Przy luzowaniu popręgów zaczynamy od tylnego, aby nie dopuścić do ześlizgnięcia się siodła pod brzuch konia. Przedni popręg dopinamy pomału, aby nie wywołać nagłej reakcji zwierzęcia. Sprawdzamy zapięcie popregu przed wspięciem się na siodło. Drugi raz po paru minutach jazdy.
PRACA Z „WYSTANYM” KONIEM: Bezpiecznie jest ocenić nastrój naszego pupila jeszcze z ziemi, zanim włożymy nogę w strzemię. Może lepiej go przelonżować lub popracować z nim w round-penie, pomagając zwierzęciu uwolnić nadmiar energii i skłonić do skupienia na jeźdźcu. Zimna/wietrzna pogoda lub pobyt w nowym miejscu może wprawić z zdenerwowanie nawet spokojne z natury konie. Miejmy to na uwadze i spędźmy trochę czasu na przygotowaniu konia przed jazdą lub odłóżmy wyjazd w siodle, aż zmienią się niekorzystne warunki atmosferyczne lub koń przyzwyczai się do zmiany otoczenia.
WSIADANIE W SIODŁO: Z pewnością nie należy tego robić w niskich pomieszczeniach lub w miejscu, gdzie możemy uderzyć głową o wystający przedmiot. Przy wsiadaniu warto trzymać wodze na kontakcie. Koń powinien umieć stać w miejscu, gdy umieszczamy swoje ciało w siodle.
SKUPIENIE UWAGI: W siodle siedzimy spokojnie, zachowując czujność. Oczywiście najważniejsza jest dobra zabawa, ale lekkomyślne zachowanie już nie. Przewieszanie nogi wokół hornu, lub inne „niezwyczajne” pozycje przybierane w siodle zagraża bezpieczeństwu jeźdźców i może spowodować nagły uskok konia. Nie warto ryzykować.
JAZDA W TERENIE: Wyjeżdżamy w teren ze zwierzęciem, z którym nie mamy problemów w trakcie jazdy po zamkniętym padoku. Warto dla bezpieczeństwa dzielić radość podróżowania w terenie w dwa lub więcej koni.
KONIE NA WOLNOŚCI: Błędem jest dosiadanie konia na padoku w towarzystwie innych, chodzących wolno koni, z uwagi na ich nieprzewidywalne zachowanie, które w żadnym stopniu nie da się kontrolować. Co więcej zachowanie koni „na wolności” może udzielić się zwierzęciu, na którym siedzimy.